Kurczaki c.d.
Żeby dowiedzieć się „co w trawie piszczy” zastosowałem prowokację dziennikarską. Przebrany za kobietę robiącą zakupy, z magnetofonem na plecach, udałem się do sklepu.
Oto materiał z akcji:
Udało mi się wejść do sklepu – nie wzbudzam żadnych podejrzeń...
Podczas rozmowy ze sprzedającym dowiedziałem się, że rzeczywiście jest różnica w cenie kurczaków.
Oto fragment rozmowy:
- Po ile kurczaki z rożna?
- Po 6,99.
- A kurczaki nie z rożna?
- Po 8,99... Coś podać?
- Do widzenia!
Już wiem że szkopuł tkwi w szczegółach. Mina sprzedawcy też mówi sama za siebie...
Postanawiam działać! Przebieram się w toalecie dla niepełnosprawnych za kasjera i wchodzę niepostrzeżenie do sklepu. Niestety, bardzo szybko kierownik sklepu posadził mnie przy kasie i dał karę w postacie utraty 50% miesięcznych poborów - za opuszczenie stanowiska pracy...
Jednak w związku z pękającym pęcherzem musiałem udać się po pewnym czasie na zaplecze sklepu. Tam porozmawiałem sobie co nieco z personelem sklepu:
- Cześć, ale dziś duszno...
- No.
- Co sądzisz o kurczakach i różnicach w cenie kurczaka z rożna i nie z rożna?
- No, te z rożna są tańsze...
- Do widzenia!
Odkryłem GAGANTYCZNĄ aferę !!!
Boję się cokolwiek napisać - bo mogę być śledzony. Boję się też o swoje życie. Na razie kończę. Nie wiem czy wrócę jeszcze do tematu...
PS. Odebrałem głuchy telefon! To znak żeby nie interesować się tą sprawą! Boję się i zamykam temat. Zainteresowały mnie natomiast kapcie! Ich cena jest jakaś śmiesznie niska...
Sprawa rozwojowa!!!
Wasz Kupczyk